Raków Częstochowa czy Legia Warszawa ? Kto będzie mistrzem Polski w sezonie 2022/2023 ? Dziewięć punktów przewagi Rakowa jest możliwe do odrobienia przez Legię w 17 wiosennych meczach. I na to liczą w Warszawie. Tym bardziej, że były król strzelców Ekstraklasy wraca do Legii. To wielki powrót czeskiego napastnika Tomasa Pekharta i wielkie wzmocnienie „Wojskowych”.
33-letni Pekhart w barwach stołecznego klubu rozegrał łącznie 90 meczów, w których strzelił 39 goli i zanotował cztery asysty. Czech odszedł z Legii w sierpniu 2022 r. Przeniósł się do tureckiego Gaziantep FK. Tam jednak nie zachwycił. Ale na polskich boiskach idzie mu bardzo dobrze i na to liczą fani Legii. Jeżeli „zaskoczy” to może strzelić kilka ważnych goli na wagę zwycięstw.
W Warszawie liczy się tylko pierwsze miejsce. Legia ma największy, po Lechu, budżet w Ekstraklasie wynoszący 110 mln. zł. A mimo to publicznie narzekają na brak kasy. Czy to tylko zasłona dymna? Legia ma duże zadłużenie w sprawozdaniach finansowych, ale wlicza się w to pieniądze pożyczone przez właściciela swojemu klubowi. Dla porównania budżet Rakowa to „tylko” 60 mln. zł.
Raków Częstochowa. Czy udżwigną presję ?
Transfery Rakowa Częstochowa przed rundą wiosenną 2023 nie wyglądają aż tak dobrze. Przyszli: Jean Carlos Silva (transfer definitywny z Pogoni Szczecin za 400 tys. euro) oraz Adrian Gryszkiewicz (z SC Paderborn 07, kwota nieznana). Trener Marek Papszun: „Chciałbym, żeby rywalizacja skończyła się jak najszybciej i przede wszystkim po naszej myśli. Będziemy walczyć, żeby przewagę zwiększać, a nie patrzeć w tabelę czy przeciwnicy „siedzą” nam już na plecach”.
Z końcem czerwca 2023 roku wygasa obowiązujący kontrakt Papszuna z Rakowem. Co zrobi trener? Wszystko zależy od miejsca w tabeli na koniec sezonu. Po zdobyciu dwóch tytułów wicemistrza Polski teraz cel jest oczywisty: mistrzostwo Polski w sezonie 2022/2023. Czy Raków udżwignie presję? Czy kluczowi zawodnicy unikną kontuzji?
Gdyby się nie udało, to byłoby gigantyczne rozczarowanie w Częstochowie. Tym bardziej, że w poprzednim sezonie przegrali mistrzostwo o „włos” z Lechem. Druga taka porażka byłaby już nie do zniesienia. A trzeciej takiej szansy mogą już nie mieć bardzo długo. Wtedy wszystko może się rozpaść jak domek z kart.
© (MARB)