Sergiusz Piasecki – legenda Kresów. Dramatyczna biografia pisarza.

„Żyliśmy jak królowie. Wódkę piliśmy szklankami. Kochały nas ładne dziewczyny. Chodziliśmy po złotym dnie. Płaciliśmy złotem, srebrem i dolarami. Płaciliśmy za wszystko: za wódkę i za muzykę. Za miłość płaciliśmy miłością, nienawiścią za nienawiść”.

„Za zdjęcie z Krzyża dziękuję, dziękuję, dziękuję. Piasecki.”

Sergiusz Piasecki (1899 – 1964) – legenda Kresów Północno-Wschodnich – ma dramatyczną biografię. Zapamiętany jest przede wszystkim jako autor znakomitej autobiograficznej powieści pt.: „Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy”. Przemytnik na odcinku Raków-Iwieniec, człowiek kresowego półświatka, agent wywiadu II RP, antykomunista.

Pisarz, który „narodził się” w ciężkim więzieniu na Świętym Krzyżu, żołnierz wileńskiej AK podczas II wojny światowej. Zagrożony aresztowaniem, ścigany przez służby sowieckie po wojnie zamieszkał na emigracji w Wielkiej Brytanii.

Pochodził z Nowogródczyzny. Miał szlacheckie pochodzenie. Urodził się w 1899 roku i do 20 roku życia nie mówił po polsku. Chodził do szkół w Rosji, gdzie spotykał się z ostracyzmem i był stygmatyzowany jako Polak. Widział z bliska bolszewicki przewrót, zbrodnię i bezprawie. Wtedy został antykomunistą na całe życie. Uczestniczył w białoruskim, antybolszewickim ruchu zbrojnym.

Wywiad II RP i kontrabanda

Wiosną 1920 roku ochotniczo wstąpił do Wojska Polskiego. Ukończył szkołę podchorążych w Warszawie. W sierpniu 1920 roku brał udział w Bitwie Warszawskiej. Po wojnie pracował krótko w Policji Państwowej. Ale jego „prawdziwe” życie zaczęło się we wrześniu 1922 roku, kiedy rozpoczął pracę w Oddziale II Sztabu Generalnego w referacie „Wschód”. Traktował to jako życiowy awans.

Był agentem cywilnym polskiego wywiadu wojskowego na kierunku rosyjsko-litewskim Używał pseudonimu „Biały”. Działał w ramach Ekspozytury Nr. VI w Brześciu nad Bugiem. Ponad trzydzieści razy przechodzi nielegalnie granicę, kilka razy ranny na terytorium sowieckim.

W tym czasie słabo opłacani polscy wywiadowcy zajmowali się także dodatkowo przemytem. Różnice w standardzie życia między Polską a Rosją były tak wielkie, że zachęcały do robienia lewych interesów podczas wielokrotnego przekraczania granicy. Piasecki także parał się kontrabandą. Żle to się dla niego skończyło. W lutym 1926 roku po czterech latach zwolniono go ze służby.

Konflikt z prawem

Piasecki był rozgoryczony i załamany, bo traktował pracę w Oddziale II jako wyróżnienie spełniające jego życiowe oczekiwania i ambicje. Był w nędzy, cierpiał głód, bo złote czasy przemytnictwa skończyły się. Granica była lepiej pilnowana. Wybrał najgorsze rozwiązanie. Zajął się pospolitym rozbojem. Po zażyciu kokainy pod Grodnem napadł z naganem na dwóch żydowskich kupców. Zabrał im 1054 złote.

Zachęcony powodzeniem akcji powtórzył ją w sierpniu 1926 roku. Tym razem już z kolegą, dokonał zbrojnego napadu rabunkowego na pasażerów kolejki wąskotorowej w okolicach Wasiliszek. Łup był nad wyraz marny – 160 złotych i kolczyki protestującej Żydówki.

Doniosła na nich kochanka wspólnika, aresztowano ich w Wilnie. Sąd Okręgowy w Wilnie skazał obu na karę śmierci. W tym czasie, ze względu na konflikt polsko-sowiecki i strefę nadgraniczną, na Kresach Wschodnich działały niezwykle surowe dorażne sądy. Obowiązywał przyspieszony tryb postępowania i częste „czapy”.

W normalnych warunkach na innym terenie Piasecki otrzymałby wyrok kilku lat więzienia. Uratowała go wywiadowcza przeszłość. Dzięki wstawiennictwu Oddziału II prezydent złagodził karę do 15 lat więzienia, czyli kara kończyła się 30 września 1941 roku.

W więzieniu w Świętym Krzyżu

Piasecki odbywał karę w Rawiczu, Koronowie, w końcu trafił do ciężkiego więzienia na Świętym Krzyżu, najsurowszego wówczas w kraju. Podjął systematyczną naukę języka polskiego. Nauczył się literackiego języka polskiego czytając Biblię i „Wiadomości Literackie”. Potrzeba pisania narodziła się w celi. Odnalazł własną drogę życiową. Tam właśnie zauważył ogłoszenie o konkursie na powieść.

Po wielomiesięcznych staraniach otrzymał pozwolenie na posiadanie przyborów do pisania. Zaczął spisywać swoje wspomnienia. Papier bardzo ściśle reglamentowano. Pisał w brulionie, który zapełniał wielokrotnie z braku miejsca pisząc poziomo i następnie pionowo. W sumie zapisał drobnym maczkiem dwa wielkie bruliony znaczone gęsto sinymi stemplami cenzury więziennej, bo wszystkie jego teksty poddawano okresowo więziennej cenzurze.

Sergiusz Piasecki podupadł zdrowotnie, zaczął chorować na grużlicę. Leczył go i uratował doktor Bogusław Łuszcz, wspaniały żydowski lekarz. Od 1931 roku był lekarzem więziennym na Świętym Krzyżu. Pracował 7 dni w tygodniu po 3 godziny z pensją 301 złotych miesięcznie. Leczył więżniów i personel więzienny. Miał opinię porządnego człowieka i świetnego lekarza. W rodzinnej Nowej Słupi leczył bezpłatnie mieszkańców przed wojną i w czasie niemieckiej okupacji.

Więzienie Ciężkie na Świętym Krzyżu, 1930 rok. (Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego)
Więzienie Ciężkie na Świętym Krzyżu. Więźniowie podczas pracy w warsztacie tkackim, 1933 – 1935 rok. (Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego)
Więzienie Ciężkie na Świętym Krzyżu. Naczelnik Mieczysław Butwiłłowicz (1933 rok) posiadał autentycznego oswojonego wilka.(Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego)
Więzienie Ciężkie na Świętym Krzyżu. Więźniowie podczas pracy w warsztacie ślusarskim, 1933 – 1935. (Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego)

Powstały w więzieniu rękopis „Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy”, zaczynający się od słów „Żyliśmy jak królowie„, trafił do rąk Melchiora Wańkowicza, który za zgodą autora dokonał skrótów (około 80 stron maszynopisu), a następnie ją opublikował. Okazała się wielkim sukcesem literackim. Książkę przeczytały setki tysięcy Polaków. To był bestseller lat trzydziestych w Polsce. Sergiusz Piasecki stał się sławny.

Na wolności

Melchior Wańkowicz podjął energiczne działania zmierzające do uwolnienia Piaseckiego. Zyskał poparcie środowiska literackiego i dziennikarskiego. Finalnie artykuł zamieszczony w „Wiadomościach Literackich” (1937, nr 23.) spowodował uwolnienie. 2 sierpnia 1937 roku prezydent Ignacy Mościcki ułaskawił Piaseckiego. Został zwolniony warunkowo. Po jedenastu latach znowu był na wolności. Wysłał do Wańkowicza depeszę: „Za zdjęcie z Krzyża dziękuję, dziękuję, dziękuję. Piasecki.”

Bywał zapraszany na salony literackie i nie tylko. W marcu 1939 roku w trakcie pobytu w Zakopanem, gdzie leczył gruźlicę, zaprzyjaźnił się ze śmietanką życia towarzyskiego kraju. Jego przyjacielem był Stanisław Ignacy Witkiewicz, któremu pozował do portretów. Piasecki osiadł pod Nowogródkiem.

Wojna

W kampanii wrześniowej walczył jako ochotnik w batalionie KOP przy granicy litewskiej. Jesienią 1939 roku nie skorzystał z możliwości wyjazdu za granicę i zamieszkał w Wilnie. Mocno zaangażował się w pracę konspiracyjną.

W wileńskiej Armii Krajowej.

Od lutego 1940 roku do końca, czyli lutego 1945 roku Piasecki był żołnierzem wileńskiej ZWZ/AK. Początkowo w Biurze Informacji i Propagandy (BIP), następnie w Kierownictwie Dywersji (Kedyw).

cdn.

© (MARB)

Literatura

Melchior Wańkowicz – „Przez cztery klimaty 1912-1972”. Rozdział: „Wielka niedżwiedzica patrzy w okna więzienia”. Żródło tekstu: „Wiadomości Literackie” 1937, nr 23.

Tomasz Balbus – „Fakir” Sergiusz Kościałkowski. Instytut Pamięci Narodowej. Warszawa 2020.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *