Dwóch legendarnych komendantów bardzo ważnych okręgów Armii Krajowej na kresach północno-wschodnich II Rzeczypospolitej. Ppłk Janusz Prawdzic – Szlaski ps. „Prawdzic”, „Borsuk” był komendantem Okręgu Nowogródzkiego Armii Krajowej , a ppłk Aleksander Krzyżanowski ps. „Wilk” dowodził Okręgiem Wileńskim Armii Krajowej.
Realizm „Borsuka” i naiwność „Wilka”.
Komendanci dwóch sąsiadujących ze sobą Okręgów AK wybrali inny sposób postępowania z Sowietami po ich wejściu na polskie kresy w lipcu 1944 roku. To zaważyło na długości ich życia. Historia przyznała rację „Borsukowi”. Nie ufał Sowietom . Był przeciwny operacji „Ostra Brama” i ujawnianiu struktur Armii Krajowej przed ludżmi Stalina. Nie ujawnił się i nie dał się rozbroić . Przedostał się do Anglii, gdzie zmarł w 1983 roku.
„Wilk” wierzył naiwnie w dobrą wolę Sowietów i dał się aresztować. Jego szefem sztabu był sowiecki agent ppłk. Lubosław Krzeszowski ps.”Ludwik”. To on prawdopodobnie tak doradzał „Wilkowi”. Póżniej „Wilk” prowadził absurdalne rozmowy z NKWD . Nic mu to nie dało. Został wywieziony do Związku Sowieckiego. Po powrocie do Polski w 1947 roku aresztowała go komunistyczna bezpieka (UB). Nie dali mu spokoju do końca życia. „Wilk” zmarł w 1951 roku w szpitalu więziennym.
W 1976 roku ukazała się w Londynie książka ppłk. Szlaskiego pt. „Nowogródczyzna w walce 1940 – 1945 „. Ukazały się także drukiem wspomnienia nowogródzkiego szefa sztabu majora Stanisława Sędziaka ps. „Warta”. Obie książki demonstrują niechętny, a miejscami wrogi stosunek do komendanta Okręgu Wileńskiego „Wilka”.
Iskrzyło między obu komendantami od dawna, ale do otwartej wojny doszło na wiosnę 1944 roku przy ocenie operacji „Ostra Brama”, czyli planowanemu natarciu sił akowskich na Wilno i ujawnieniu Sowietom całej strukury AK .
Wileńska tragedia.
Operacja „Ostra Brama” zakończyła się wojskową i polityczną porażką. AK zdobywała Wilno wspólnie z Armią Czerwoną , ale Sowietów to póżniej nie interesowało. Rozkaz Stalina z Moskwy był jasny: zniszczyć AK, zniszczyć polskie podziemie.
Zaczęły się masowe aresztowania. Sowieckie NKWD celnie trafiało dzięki swoim donosicielom w szeregach AK. Najwyższym stopniem zdrajcą okazał się zastępca „Wilka” i jednocześnie szef sztabu Okręgu Wileńskiego ppłk. Lubosław Krzeszowski ps. „Ludwik”. Akowcy z Nowogródczyzny dzięki, między innymi, swojemu komendantowi nie dawali nabierać się na sowieckie prowokacje i pułapki.
Gdy 17 lipca 1944 roku Sowieci zorganizowali w Boguszach „odprawę – pułapkę” dla akowskich dowódców średniego szczebla to aresztowali kilkudziesięciu oficerów z Okręgu Wileńskiego. Z Okręgu Nowogródzkiego nikt nie przyszedł na „odprawę”. Dzięki temu nie zobaczyli Syberii i uratowali swoje życie.
To zdjęcie powyżej fałszuje rzeczywiste zamiary Sowietów wobec Polaków. Kilka dni póżniej zaczęła się wielka antypolska operacja sowieckiej bezpieki NKWD. To był terror na skalę dotychczas nieznaną. Tysiące akowców trafiło do więzień i na Syberię. Wielu rozstrzelano. Polki były gwałcone. Nie było już uśmiechniętych twarzy Polaków. Był płacz i rozpacz.
Dramat „Wilka”.
„Wilk” po aresztowaniu w dniu 17 lipca 1944 roku trafił do siedziby NKWD . Tam , po jakimś czasie , wdał się w niezrozumiałe petraktacje z oficerami NKWD. Sowieci obiecywali, że ci oficerowie AK na wolności, którzy się ujawnią nie będą aresztowani przez NKWD. „Wilk” miał im dopomóc w ujawnieniu. Szczegółowo opisuje te rozmowy ich uczestnik kapitan Edmund Banasikowski ps. „Jeż” w swojej książce pt. ” Na zew Ziemi Wileńskiej ” .
Rozmowy zakończyły się niczym, bo to była sowiecka pułapka na akowców. „Jeż” musiał uciekać do centralnej Polski. Dzięki temu przeżył. Póżniej wyjechał do USA. ” Wilka” wysłano do Związku Sowieckiego na dalsze przesłuchania. Nie miał już spokoju do końca życia.
W tym samym czasie ppłk. „Borsuk” działał już w konspiracji na Kielecczyżnie, po udanej ucieczce z sowieckiej matni na wileńszczyznie. Póżniej, po wielu , perypetiach znalazł się w Londynie. Tam przeżył ponad 30 lat. Na wolności.
© ( MARB )