Kielecczyzna 1943/44. Wyroki śmierci na gestapowcach.

Kielecczyzna. Po agresji Niemiec na Polskę hitlerowski aparat przemocy stawał się coraz bardziej brutalny i bezwzględny wobec Polaków. Trwały masowe egzekucje. Przede wszystkim mordowano inteligencję. Kielecczyzna została przygnieciona niewyobrażalnym terrorem.Celem Niemców było biologiczne wyniszczenie polskiego narodu.

Na terror i represje odpowiedziało Polskie Podziemie. Na czele zbrojnego oporu stała Komenda Okręgu Radomsko-Kieleckiego Armii Krajowej. Prowadzano akcje sabotażowe i dywersyjne oraz wykonywano wyroki śmierci, między innymi, na sadystycznych gestapowcach. Nie było dla nich litości. Nie mogło być.

Likwidacja gestapowca Helmuta Kappa.

Jędrzejów. Wieczorem 31 maja 1943 roku na rynku w Jędrzejowie trzyosobowy zespół żołnierzy AK pod dowództwem ppor. Hieronima Piaseckiego ps.”Zola” zlikwidował grożnego gestapowca Helmuta Kappa. W ciągu kilku lat, na terenie dawnych powiatów jędrzejowskiego i włoszczowskiego, Kapp zdobył sobie ponurą sławę krwawego mordercy.

Helmut Kapp (właściwie Wincenty Kapuściński lub Konstanty Kapuścik) urodzony w Kuźni Raciborskiej Ślązak z pochodzenia, pojawił się w Jędrzejowie z końcem 1940 roku. W placówce gestapo w stopniu podoficerskim unterscharführera SS pełnił początkowo funkcję tłumacza.

Był prawą ręką szefa Gestapo w Jędrzejowie. Pełniąc tam od 1940 r. początkowo funkcję tłumacza, został z czasem bardzo aktywnym gestapowcem. Zajmował się on werbowaniem konfidentów, przeprowadzał aresztowania w powiatach jędrzejowskim i włoszczowskim oraz osobiście mordował więźniów — Polaków i Żydów.

W ciągu swojej dwuipółletniej „kadencji” zamordował osobiście 87 Polaków i 365 Żydów, o czym publicznie opowiadał. Swoich mordów najczęściej dokonywał w Lasku Łączyńskim 2 km od Jędrzejowa lub na cmentarzu parafii Świętej Trójcy w Jędrzejowie. Jego pasją stało się zabijanie bezbronnych Polaków i Żydów.

Gestapowiec Helmut Kapp z psem na rynku w Jędrzejowie (1942/43). Chodził zawsze w towarzystwie innego gestapowca. (Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego)

Na początku 1943 roku komendant Jędrzejowskiego Obwodu AK, mjr. Stefan Gądzio ps.„Kos”, wydał rozkaz likwidacji Kappa. Początkowo postanowiono go otruć, ale kilkakrotnie podejmowane próby nie przyniosły rezultatu. Rozkaz wykonania wyroku śmierci przekazano dwóm grupom AK z terenu Jędrzejowa, które niezależnie od siebie przygotowywały akcje.

Kapp był bardzo ostrożny i rzadko pokazywał się w mieście (mieszkał i stołował się w budynku Gestapo), a i wtedy przebywał zazwyczaj w towarzystwie innych gestapowców. Czas naglił, bo wystraszony Knapp planował wyjechać z Jędrzejowa na stałe. 31 maja 1943 r. ppor.„Zola”, przechodząc ulicą, zauważył Kappa i kierowcę Gestapo Trierlinga w ogrodzie na zapleczu budynku Gestapo, strzelających do tarczy. Była z nimi Niemka Erna Meyer. Trzeba było działać natychmiast.

Ppor. Hieronim Piasecki ps.”Zola”. Wykonawca wyroku na gestapowcu Helmucie Kappa. (Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego)
Kpr.pchor. Zdzisław Kajderowicz ps.”Ryszard”. Wykonawca wyroku na gestapowcu Helmucie Kappa. (Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego)

W akcji wzięło udział trzech Akowców: ppor. Hieronim Piasecki ps.”Zola”, kpr. pchor. Zdzisław Kajderowicz ps.„Ryszard” i strz.Witold Staszkiewicz ps.„Wituś”. Wszyscy uzbrojeni w pistolety. Około godz. 21.20 gestapowska trójka wracała do budynku Gestapo w Jędrzejowie. Patrol zbliżył się do nich i padły pierwsze strzały.

„Ryszard” i „Zola” ciężko ranili Kappa w brzuch oraz w nogę i rękę. W czasie wycofywania się został zastrzelony Tierling. Niemka, nie ostrzelana, uciekła. Śmiertelnie rannego Kappa odwieziono do szpitala, gdzie skonał nad ranem z upływu krwi. Tak zakończyła się „kariera” psychopaty i mordercy w gestapowskim mundurze.

Likwidacja gestapowca Benzina.

Starachowice. We wrześniu 1943 roku dwuosobowy patrol Kedywu AK w składzie: Sylweriusz Jaworski ps.”Strzemię” i Gustaw Postuła ps.”Pestka” wykonał wyrok śmierci Wojskowego Sądu Specjalnego na gestapowcu Benzinie– szefie referatu kontrwywiadowczego w starachowickim Gestapo. Była to już druga próba unieszkodliwienia grożnego gestapowca, ale na szczęście udana.

Pod koniec lipca 1943 roku por. Jan Piwnik ps.”Ponury”-dowódca Świętokrzyskich Zgrupowań Armii Krajowej, wydał rozkaz Sylweriuszowi Jaworskiemu zlikwidowania gestapowca Benzina. Ponad miesiąc póżniej zamach miał miejsce w aptece w centrum miasta. Akowcy weszli za gestapowcem do apteki. „Pestka” oddał strzały z pistoletu z bliskiej odległości w tył głowy Benzina, który zginął na miejscu. „Strzemię” ubezpieczał kolegę. Obaj zamachowcy wycofali się bez strat.

Sylweriusz Jaworski ps.”Strzemię”. Wykonawca wyroku na gestapowcu Benzinie.
Gustaw Postuła ps.”Pestka”. Wykonawca wyroku na gestapowcu Benzinie.

Liwidacja gestapowca Erika Schűtza.

Wierzbnik koło Starachowic. Pchor. Zdzisław Zieniewicz ps.”Alter” , dowódca grupy Kedywu Obwodu AK Starachowice, zlikwidował 25 maja 1944 roku jednego z najgrożniejszych gestapowców w regionie, inspektora Komendy Sipo i SD dystryktu Radom, Erika Schűtza. Wojskowy Sąd Specjalny Armii Krajowej wydał na niego wyrok śmierci. Od tej pory poruszał się z eskortą.

Ciągle omijał liczne zasadzki zastawiane na niego zarówno przez oddziały dywersyjne, jak i partyzantów komendanta „Szarego”. Erik Schütz -Niemiec z przedwojennym polskim obywatelstwem- kierował, między innymi, akcją likwidacji getta w Staszowie 8 listopada 1942 roku. Własnoręcznie wymordował wówczas wielu jego mieszkańców. Niemcy wyprowadzili z getta sześć tysięcy jego mieszkańców. Część z nich zginęła zastrzelona jeszcze na ulicach miasta, inni w obozach śmierci.

W dniu 25 maja 1944 roku , zaskakując miejscową konspirację, Schűtz przybył do Wierzbnika leżącego obok Starachowic. Przyjechało z nim trzech gestapowców. W towarzystwie kilku tutejszych żandarmów biesiadowali w miejscowej restauracji. Powiadomiony o tym komendant podobwodu, porucznik Piotr Wróbel ps.”Jawor”, wydał rozkaz zastrzelenia Schűltza. Czas naglił. Pchor. Zieniewicz ps.”Alter” z pistoletem maszynowym i pchor. Bolesław Papi ps.”Czerw” z pistoletem parabellum szybko ruszyli w stronę rynku, gdzie mieściła się restauracja. Ukryli się w bramie budynku przylegającego do restauracji, przed którą stał samochód Schűtza.

Padał gęsty deszcz i obaj Akowcy przegapili moment jak Niemiec wsiadał do auta. Gdy wóz miał już ruszać „Alter” podbiegł do samochodu i oddał jedną długą serię przez uchylone szyby. Nie mogło być pudła. Dwaj Niemcy zginęli, Schűtz i gestapowiec z jego ochrony, dwóch pozostałych było ciężko rannych. „Alter” z pustym magazynkiem rzucił się do ucieczki.

Natomiast „Czerw” Bolesław Papi nie pobiegł natychmiast za „Alterem”. Dla pewności, podbiegł do samochodu i wystrzelił kilka pocisków z bliskiej odległości w twarz gestapowca. Chwilę później rozpoczął odwrót, jednak zginął trafiony kulami żandarmów wybiegających z restauracji. Pozostali uczestnicy akcji wycofali się bez problemów do miejsc zbiórki. Wyczyn ten przyniósł pchor. „Alterowi” Krzyż Orderu Virtuti Militari.

Likwidacja SS-Obersturmfuhrera Otto Schultza.

Opatów. W czerwcu 1944 roku dowództwo Okręgu Radomsko-Kieleckiego AK, czyli komendant okręgu płk. Jan Zientarski ps.”Mieczysław” i szef sztabu ppłk.Wojciech Borzobohaty ps.”Wojan” podjęli decyzję o likwidacji szefa Gestapo w Opatowie. Masowe rozstrzeliwania Polaków w Opatowskiem zmusiły władze podziemne do odwetu przez likwidowanie najgrożniejszych gestapowców, co wpływało ostudzająco na gorliwość pozostałych.

W czwartek 29 czerwca 1944 roku , w dniu targowym, przed budynkiem starostwa w Opatowie zastrzelony został w samo południe szef SD (Gestapo) na powiat opatowski, SS-Obersturmfuhrer Otto Schultz. Był to bandyta odpowiedzialny za wiele zbrodni popełnionych na terenie południowej Kielecczyzny.

Akcja została starannie przygotowana przez miejscową placówkę, ale wykonał ją – na prośbę szefa opatowskiego Kedywu, który nie chciał dekonspirować swoich ludzi – czteroosobowy patrol z oddziału partyzanckiego porucznika „Nurta”. Byli to: kpr. Zbigniew Duś ps.”Sierpień”-dowódca patrolu oraz Zdzisław Jaszowski ps.”Dan”, Leszek Zahorski ps.”Leszek Biały”, Edward Sękowski ps.”Saturn”.

Zgłosili się na ochotnika. Zlikwidowali Schultza kilkoma celnymi strzałami przed budynkiem starostwa, a następnie zabrali pas z pistoletem w kaburze i dokumenty. W mieście wszczęto alarm. W pościg z Akowcami ruszyli żandarmi i własowcy. Wywiązała się nierówna walka. Zginął niestety bohaterski kpr. Duś ps.”Sierpień”, ale pozostałym udało się uciec.

Osieczno , sierpień 1943 roku. Por. Zygmunt Kaszyński ps.”Nurt” (stoi „w cywilu” drugi od lewej)- wtedy zastępca Komendanta „Ponurego”( stoi czwarty od lewej) – legendarnego dowódcy Zgrupowania Partyzanckiego AK. Żołnierze „Nurta” wykonali wyrok na gestapowcu Schultzu. (Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego)

Komendant „Nurt” zorganizował „Sierpniowi” manifestacyjny pogrzeb z honorami wojskowymi w Nowej Słupi, jego rodzinnej miejscowości. 1 lipca 1944 roku prawie dwa tysiące mieszkańców Nowej Słupi i całej okolicy wzięło udział w pogrzebie, który stał się manifestacją patriotycznych uczuć i wspólnoty z „lasem”. Ludzie rzucali kwiaty na ulicę. Uroczystości pogrzebowe ubezpieczały akowskie placówki dalekiego zasięgu.

Kaprala „Sierpnia” żegnała salwa honorowa z całej posiadanej broni maszynowej. Jak wspominają uczestnicy, była to wzruszająca, księżycowa, patriotyczna noc. 22 sierpnia 1944 roku płk. Jan Zientarski ps.„Mieczysław” podczas wizytacji batalionów 2 Pułku Piechoty AK pośmiertnie odznaczył „Sierpnia” Krzyżem Orderu Virtuti Militari.

Likwidacja gestapowca von Paula.

W Obwodzie Sandomierz AK sekcja likwidacyjna Józefa Bojanowskiego ps.”Walter” zastrzeliła gestapowca von Paula w lipcu 1944 roku. To był szczególnie niebezpieczny Niemiec także i przez to, że dysponował siecią konfidentów posiadających wiele informacji o tamtejszej siatce Armii Krajowej. Zadanie było wyjątkowo trudne, gdyż zgodnie z rozkazem postanowiono wziąć go żywcem, by przed wykonaniem wyroku przesłuchać i zmusić do ujawnienia nazwisk informatorów.

Druga próba zamachu okazała się skuteczna. Czterech Akowców ostrzelało bryczkę wracającą z Koprzywnicy, którą jechał von Paul i dwaj ludzie z jego ochrony. Ci dwaj zginęli na miejscu , natomiast von Paul zaczął uciekać w stronę lasu. Złapano go, przesłuchano, zabrano notes z nazwiskami i adresami konfidentów i wykonano wyrok.

Likwidacja gestapowca Hansa Petersa – kata Buska.

Busko. Gestapowca Hansa Petersa – szefa placówki Gestapo w Busku – zlikwidowano dopiero za czwartym razem. Peters został przeniesiony z Ostrowca Świętokrzyskiego do Buska w 1944 roku. Uczestniczył w wielu karnych ekspedycjach, zasłynął jako krwawy kat, mający na sumieniu wielu osobiście zamordowanych Polaków. Peters był bardzo aktywny, brał udział w pacyfikacjach wsi, egzekucjach więżniów, często osobiście ich torturował i mordował. Wojskowy Sąd Specjalny AK wydał wyrok śmierci na tego niemieckiego krwawego zbira. Niestety, trzy próby zamachu były nieudane.

Komendant Obwodu Busko mjr.Wacław Ćmakowski ps.”Srogi” wydał rozkaz przyspieszenia wykonania wyroku, a szef Kedywu por.Feliks Rajca ps.”Kafel” ściągnął z terenu nową grupę wykonawców- ochotników. Akowscy egzekutorzy dopadli Petersa 11 lipca 1944 roku. Na rynku w Busku. Wyrok wykonali żołnierze Kedywu Obwodu Ostrowiec Świętokrzyski, Piotr Pałys ps.”Kruk” i Jan Grochowski ps.”Śmietana”. Gdy rewidowali zabitego gestapowca, by zabrać mu pistolet i dokumenty, stwierdzili, że pod mundurem miał stalową koszulkę i dlatego pierwsze pociski go nie zabiły. Tak zginął krwawy kat Buska.

Likwidacja gestapowców Bergera i Wagnera – katów z Radomska.

Radomsko. 23 maja 1943 roku w południe, znany póżniej dowódca partyzancki AK ppor. Bronisław Skoczyński ps.”Robotnik”, osłaniany przez przez sierżanta Zygmunta Czerwińskiego ps.”Staw”, zastrzelił na ulicy szefa Gestapo na miasto i powiat Radomsko SS-Untersturmfuhrera Wilhelma Bergera i jego zastępcę Johanna Wagnera.

Była to brawurowa akcja, gdyż gestapowcom towarzyszyła, jak zwykle zresztą, kilkuosobowa ochrona, którą skutecznie powstrzymał sierż. „Staw”. Obaj zastrzeleni gestapowcy zasłynęli z okrucieństwa. Normą podczas przesłuchań stały się tortury: bicie, wbijanie szpilek za paznokcie, czy łamanie kości. Nazywano ich „katami” z Radomska.

Zamach ten miał kosztować życie 400 Polaków. Uratował ich zawczasu przygotowany list, który w imieniu Komendy Obwodu Radomsko napisał porucznik Stanisław Sojczyński ps.”Zbigniew”, późniejszy legendarny Żołnierz Wyklęty „Warszyc”. List dostarczony czołowym hitlerowcom w Częstochowie, Radomsku i okolicy zapowiadał, że jeśli za zastrzelenie z wyroku Polski Podziemnej dwóch gestapowców zostaną zastosowane jakiekolwiek represje, to wszyscy odbiorcy listu zostaną przez AK zlikwidowani. Skutek był natychmiastowy. Zwolniono 400 Polaków po upływie zaledwie czterech godzin.

Likwidacja gestapowca Andreasa Reslera.

Obwód Busko. 24 marca 1943 roku oddział dywersyjny AK Obwodu Busko, dowodzony przez kpt. Piotra Kabatę ps.”Wujek”, zorganizował zasadzkę na gestapowca Andreasa Reslera, odpowiedzialnego za śmierć Władysława Jasińskiego ps.”Jędruś”. Reslera zabito.

Legendarny oddział „Jędrusiów” zapisał jedną z najbardziej chwalebnych kart historii walk z okupantem na Kielecczyżnie. Twórca oddziału Władysław Jasiński ps.”Jędruś” stał na jego czele do stycznia 1943 roku, kiedy zginął z rąk Niemców. Gestapowiec Andreas Resler i jego zbrodnie szybko stały się głośne na Kielecczyżnie. Własnoręcznie zamordował kilkudziesięciu Polaków i Żydów z rejonu Staszowa.

To on na czele żandarmów z placówki w Rytwianach przed południem 9 stycznia 1943 roku, kiedy osaczył kwaterę w Trzciance niedaleko Osieka, gdzie przebywał akurat legendarny dowódca oddziału „Jędrusiów” Władysław Jasiński ps.”Jędruś” i kilku jego ludzi. Wszyscy oni zginęli w nierównej walce.
11 marca 1943 roku Resler urządził sławny „rajd śmierci”, w czasie którego objechał z silną obstawą Osiek, Dzięki, Gieraszowice, Sulisławice, Suliszów i Koprzywnicę, pozostawiając wszędzie za sobą setki polskich ofiar.

Plan likwidacji Reslera opracowano bardzo szybko. Dowódca podobwodu AK Szydłów kpt. Piotr Kabata ps.”Wujek” ściągnął specjalnie do realizacji tego zadania 20 osobową grupę dywersyjną. Na miejsce zasadzki wybrano przebiegający przez las odcinek szosy między Staszowem a Rytwianami. Tędy zazwyczaj gestapowiec wracał do swojego domu w Sielcu. Czekało na niego czterech partyzantów.

24 marca 1943 roku, około południa na drodze pojawił się Resler z obstawą. Padły strzały. Gestapowiec zwalił się na ziemię, lecz nie zginął od razu. Zdążył jeszcze wyciągnąć rewolwer, kiedy dosięgła go następna tym razem śmiertelna kula. Towarzyszący mu żandarm zdołał uciec.

Likwidacja gestapowca Hugo Schultzego.

Obwód Częstochowa. 27 sierpnia 1943 roku oddział Witolda Górskiego ps.”Wicher” wykonał udany zamach na gestapowca Hugo Schultzego, znanego kata i komendanta obozu pracy w Rudnikach. Został on zastrzelony na dworcu w Częstochowie. W skład patrolu likwidacyjnego wchodzili Florian Markowski ps.”Marek”, Jan Hertz ps.”Jaś Czarny„, J.Paprotny ps.”Siekierka„, Henryk Siedlak ps.”Sosna”.

Likwidacja gestapowca Franza Wittka.

Franz Wittek był jednym z najgrożniejszych gestapowców na Kielecczyżnie i miał najwięcej szczęścia. Przeżył aż 11 zamachów na swoje życie. Zginął dopiero za 12 razem. Był szczególnie niebezpieczny, gdyż świetnie znał język polski, ludzi oraz miejscowe stosunki. Dysponował rozgałęzioną siecią konfidentów. On „zasłużył” sobie na oddzielny artykuł.

© (MARB)